Quantcast
Channel: UnaCum.pl
Viewing all 593 articles
Browse latest View live

W Rzymie ze świętym Filipem Neri i Madonną z Fatimy

$
0
0
„Ku Świętej Rodzinie Nazaretańskiej wznosić się będą modlitwy pielgrzymów. Modlić się będziemy o zwieńczenie sukcesem synodu na temat rodziny.” (Oświadczenie CISP, 14 września 2015 r.) 

Czwarta międzynarodowa pielgrzymka ludu Summorum Pontificum do Rzymu organizowana przez Coetus Internationalis Summorum Pontificum (CISP) odbędzie się w dniach od czwartku 22 do niedzieli 25 października 2015 (1). Nie znamy jeszcze nazwiska celebransa, który odprawi mszę w Saint-Pierre-de-Rome – brany pod uwagę kardynał Caffarra został na nowo powołany przez papieża Franciszka jako ojciec synodalny (2) – natomiast szczegółowy program został opublikowany w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, w rocznicę wejścia w życie motu proprio Summorum Pontificum Benedykta XVI.

Zapamiętajmy, że istotną rolę wśród głównych w sferze duchowej punktów programu ma odegrać nabożeństwo do świętego Filipa Neri, patrona pielgrzymowania (świętujemy w tym roku 500 rocznicę jego urodzin) oraz do Madonny z Fatimy ( w trakcie uroczystej procesji w sobotę 24 października kopia słynnej figury będzie niesiona na czele orszaku pielgrzymów zdążających do Świętego Piotra). Wiadomo już obecnie, że celebransami będą J.E. Juan Rodolfo Laise, kapucyn, emerytowany biskup argentyński, rezydujący obecnie w San Giovanni Rotondo, J.E. Pozzo, sekretarz Komisji Ecclesia Dei, i J.E. dom Pateau, opat N.D. de Fontgombault. Wartym podkreślenia wydarzeniem będzie przebogaty program muzyczny – msza na 4 chóry „H4” Marc-Antoine'a Charpentier, którą w piątek 23 października w kościele Santa Maria in Campitelli wykona Schola świętej Cecylii. Ten skomponowany w Rzymie przez francuskiego muzyka utwór zapewne po raz pierwszy od dziesiątków lat będzie wykonany w trakcie żywej liturgii. Głęboki ukłon w stronę polifonii podkreśli chór Cantus Magnus, który pod dyrekcją Matthew Schellhorn przygotowuje na niedzielę 25 października, na święto Chrystusa Króla, pięciogłosową mszę Williama Byrda. Przybędą również siostry franciszkanki od Niepokalanej i wezmą udział w procesji w sobotę 24 października, a także nowa wspólnota: Rodzina Niepokalanej Pośredniczki wszelkich łask i świętego Franciszka. Warto zaznaczyć, iż kapłani przybywający z pielgrzymką spotkają się z ojcem Serge-Marie Bonino, dominikaninem z Marsylii, dziekanem wydziału filozofii na uniwersytecie papieskim świętego Tomasza z Akwinu (Angelicum). W ramach spotkania planowana jest rozmowa na temat aktualności tomizmu w formacji kapłańskiej.

Podkreślmy również, że rysuje się pewna komplementarność między pielgrzymką i innymi istotnymi wydarzeniami świata tradycji, odbywającymi się równolegle, z których na początek warto wymienić walne zgromadzenie Międzynarodowej Federacji Una Voce (FIUV). Ten co dwa lata odbywający się w Rzymie zjazd przypada teraz w czasie pielgrzymki Summorum Pontificum, co pozwala w niej uczestniczyć delegatom FIUV. Pielgrzymi będą z kolei mogli wziąć udział w spotkaniach liturgicznych organizowanych przez FIUV (nieszpory w sobotę i niedzielę oraz msza w poniedziałek rano), a także w otwartej dla publiczności konferencji planowanej na niedzielne popołudnie.

Sygnalizujemy na koniec również, że pielgrzymów języka włoskiego i angielskiego czekają dwie niezależne inicjatywy. Będą miały miejsce w sobotę popołudniu w auli Papieskiego Instytutu Patrystycznego „Augustinianum” (czyli tuż koło wyjścia spod kolumnady Berniniego). Będą to: prezentacja włoskiego wydania książki biskupa Laise'a na temat komunii świętej na rękę (3) – wydania poprawionego i opatrzonego przedmową J.E. Athanasiusa Schneidera (wydawnictwo Cantagalli) i, bezpośrednio po niej, panel na temat obrony Wiary i obrony rodziny, w którym udział wezmą: przewodniczący katolickich adwokatów amerykańskich, Christopher Ferrara, dziennikarze i działacze pro-life Antonio Brandi (Włochy) i John Vennari (USA) oraz Susan Pearson.


(1) Uczestnictwo w pielgrzymce jest nieodpłatne, indywidualne koszty obejmują nocleg w Rzymie. W jego znalezieniu może Państwu pomóc pl.sumpont@mail.com 

(2) Synod, który rozpoczyna się 4 października, zakończy się w niedzielę 25 października, czyli tak jak pielgrzymka Summorum Pontificum. 

(3) W roku 1996, a zatem w czasie gdy konferencja episkopatu Argentyny zadecydowała o rozdawaniu komunii na rękę, J.E. Laise, biskup San Luis, otrzymał z Rzymu prawo dla swojej diecezji uzdalniające do rozdawania komunii w dalszym ciągu w sposób tradycyjny: na kolanach i na język. 20 lat później jego dwaj następcy podtrzymają tę świętą praktykę.

Źródło: List nr 57 Stowarzyszenia Paix Liturgique

Koszalin: relacja z pielgrzymki do Skrzatusza

$
0
0
W sobotę, 10 października 2015 r. odbyła się pielgrzymka do Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Skrzatuszu. Tego dnia w kalendarzu liturgicznym nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego przypada dziękczynienie za zwycięstwo chocimskie 1621 roku.

Pątnicza inicjatywa zrodziła się jako dziękczynienie za motu proprio Summorum Pontificum Ojca Świętego Benedykta XVI: od 2009 roku – w kolejne rocznice obowiązywania dokumentu – pielgrzymi podążali do Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej (Gołogóra, wzgórze Krzyżanka).

W tym roku wierni związani z nadzwyczajną formą rytu rzymskiego pielgrzymowali do Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Skrzatuszu. 10 października – w dniu pielgrzymki – w tradycyjnym kalendarzu przypada dziękczynienie za zwycięstwo chocimskie 1621 roku.

Największa grupa pielgrzymów – około 50 osób – wyruszyła do Tronu Matki Bożej Bolesnej z Koszalina w sobotni poranek. Przybyłych powitał kustosz sanktuarium, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Skrzatuszu, ksiądz Andrzej Malczyński; skrzatuski kustosz przybliżył pątnikom historię sanktuarium i wnętrza świątyni.


Część pielgrzymki stanowiła konferencja księdza Pawła Korupki, duszpasterza Tradycji Liturgicznej „Usus Antiquior” ze Szczecina, diecezjalnego konsultanta ds. liturgii Mszy Świętej sprawowanej w rycie trydenckim w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. W wykładzie ks. Korupka mówił o sakramentach jako nakazanych od Boga i potrzebnych do zbawienia, wskazał również na sakramentalia – zalecane przez Kościół jako pożyteczne i zbawienne. Prelegent, odnosząc się do przypadającego w dniu pielgrzymki dziękczynienia za zwycięstwo chocimskie z 1621 roku, przybliżył historię bitwy pod Chocimiem, podkreślił, że także i nasze życie jest nieustannym bojowaniem, walką dobra ze złem o zbawienie duszy.


W południe ksiądz Paweł Korupka odprawił uroczystą Mszę Świętą w klasycznym rycie rzymskim. Kazanie wygłosił ksiądz profesor Janusz Bujak, odpowiedzialny za sprawowanie liturgii w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego na terenie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (doktor habilitowany, profesorem Uniwersytetu Szczecińskiego i kierownik Katedry Teologii Dogmatycznej, wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym w Koszalinie oraz referent ds. ekumenizmu). 


Pielgrzymkę zwieńczyło nabożeństwo, któremu przewodniczył ksiądz Rafał Pernal, prezbiter diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. 

Autorem zdjęć jest Tomasz Borysewicz / Gość Niedzielny

Kolejna Msza św. i Nieszpory na Jamnej

$
0
0
W niedzielę, 18 października o godz. 16:00 zostanie odprawiona Msza święta w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego (Msza trydencka) w Kościele pw. Matki Bożej Niezawodnej Nadziei w Jamnej.

Celebracji towarzyszyć będzie śpiew chorału gregoriańskiego (missa cantata).

Po Mszy św. zostaną odśpiewane łacińskie nieszpory niedzielne.

Dla wiernych zostaną przygotowane teksty w układzie łacińsko-polskim.

Bieżące informacja można znaleźć w "wydarzeniu" na portalu Facebook.

Są zobowiązani do dożywotniej nauki i promowania łaciny

$
0
0
Uczestnicy Cenaculum odmawiający różaniec w
Kościele Misyjnym Świętej Klary.  Każdy dzień Cenaculum
kończy się wystawieniem Najświętszego Sakramentu
.
W dniach od 27 lipca do 1 sierpnia Rodzina św. Hieronima odbyła w kalifornijskim Menlo Park swe doroczne „Cenaculum”. Codziennie celebrowano Mszę w języku łacińskim, w nim także wygłaszano homilie. Liturgię Godzin śpiewano po łacinie. Wszystkie rozmowy, także te przy stole były ograniczone do łaciny, jako że członkowie tego kanonicznego stowarzyszenia są zobowiązani do dożywotniej nauki i promowania języka Kościoła, a w czasie swoich dorocznych spotkań ograniczają się oni do rozmów wyłącznie po łacinie.
Dlaczego w ogóle ktokolwiek chciałby tak robić?
 

Współcześnie każdorazowe przywołanie pytania o język liturgii wywołuje u katolików stanowcze opowiedzenie się za językiem narodowym. „Tak jest lepiej” - słyszy się często – ponieważ celebrowanie liturgii  w języku narodowym pozwala ją zrozumieć”, co implikuje że łacina jest niezrozumiała. Jest czymś rozsądnym, że ktoś podkreśla znaczenie języka narodowego wobec własnej nieznajomości języka łacińskiego, ale jest też równoznaczne z poważną arogancją sugerowanie tej nieznajomości wśród całej kościelnej wspólnoty jako obowiązującego standardu, mającego zastosowanie wobec wszystkich. Papież Pius XII nazwał brak studiowania łaciny, owego „skarbu” będącego „niezrównaną doskonałością” - „żałosnym zaniedbaniem umysłowym”. Wielu nie przywiązuje wagi do takich wypowiedzi, ale przez używanie języka Rzymian, jak powiedział to papież Jan XXIII, „wyrabia się zręczność umysłu i zdolność trafnego wydawania sądów; wtenczas umysł młodzieńca zaczyna odpowiednio pojmować i oceniać, w końcu opanowuje poprawność myślenia i mówienia.” (Veterum Sapientia) Nikt nie powinien dumnie głosić życzenia rezygnacji z łaciny, zwłaszcza iż życie ludzkie nie jest serią nierozłącznych początków. Pomijając wiele regionalnych różnic, duże trendy kulturowe angażują całą ludzkość, nawet jeśli nie angażują one każdego z tą samą siłą.                                                                                                                   


Jednym z owych ważnych trendów jest dziedzictwo rzymskiej cywilizacji i jej język, oraz ich rola w nadawaniu kształtu naszej historii i naszemu myśleniu od starożytności aż po dzisiejszy dzień, „wskazujące na uniwersalność ludzkiego ducha , którego podstawowe potrzeby” - jak dalej pisał papież Jan Paweł II - „są takie same w najbardziej oddalonych od siebie kulturach.”( Fides et Ratio) Temu nie można zaprzeczyć. Dalej papież kontynuuje; „Kościół nie może porzucić tego, co pozyskał w wyniku inkulturacji w grecko – rzymskim świecie myśli. Odrzucenie tego dziedzictwa byłoby zaprzeczeniem opatrznościowego planu Boga, który prowadzi Kościół na ścieżkach czasu i historii”. (ibid.)

Język łaciński jest jak rzeka wiedzy, która zasilała wielu ludzi i narody w trakcie swego biegu przez historię. I jak napisał papież Benedykt XVI; „kościół rzymski nie tylko kontynuował korzystanie z łaciny, ale w pewien sposób uczynił siebie strażnikiem i mistrzem w zakresie teologii i liturgii, a także w formacji i przekazywaniu wiedzy.” (Motu Proprio Latina Lingua) Oto dlaczego papieże „wytrwale propagowali znajomość i upowszechnianie łaciny.” (ibid.) Powinno również zwracać się uwagę, iż Sobór Watykański II, którego autorytet często jest przewrotnie przywoływany przez tych, którzy chcą porzucić stosowanie języka łacińskiego w Kościele, wyraźnie oznajmił że „w obrządkach łacińskich zachowuje się używanie języka łacińskiego” (Konstytucja o Świętej Liturgii, 36)


Poza tym jest poważnym błędem myślenie, że tłumaczenie jednego języka na inny może zaowocować doskonale równorzędnym znaczeniem. Każdy język nosi w sobie unikalny zasób ekspresji, który nie może być oddany w żadnym innym języku. Czy ktokolwiek brałby pod uwagę nauczanie angielskiej literatury poprzez studiowanie węgierskich tłumaczeń anglojęzycznych dzieł? Jeśli istniałaby absolutna zgodność pomiędzy językami, byłoby bardzo łatwo ograniczyć wszystkie języki świata do jednego. Ale języki różnią się nie tylko brzmieniem, formą, ale przede wszystkim formą ekspresji. Dlatego też języki narodowe nigdy nie mogą się stać odpowiednikiem łaciny.


Trzy specyficzne cechy, jak wyjaśnił święty Jan XXIII, czynią łacinę wybitnie podatną, aby być językiem Kościoła: łacina jest uniwersalna, niezmienna, i jest święta (Veterum Sapientia). Jak wcześniej wspomniano, łacina jest uniwersalna jako ważne dziedzictwo rodzaju ludzkiego, dziedzictwo wielu różnych regionów i stuleci, obejmujące całą chrześcijańską erę od jej początków aż po dzisiejszy dzień.

Jest też niezmienna, gdyż nie jest językiem żadnej grupy etnicznej, co mogłoby wpływać na jej stałość.
Dzisiaj studenci uczą się łaciny jaką władał Cycero dwa tysiące lat temu, podczas gdy język angielski Szekspira w ciągu czterystu lat zmienił się tak bardzo, iż współcześnie studenci często potrzebują tłumacza, aby go zrozumieć.                                                                                     

I na koniec – łacina jest świętym językiem. Przygotowanym przez Bożą Opatrzność (divinitus provisum est: Pius XI - Officiorum Omnium) aby zostać przemienionym przez Ducha Świętego, i stać się językiem Kościoła założonego w Rzymie na skale Piotra. Całe słownictwo naszej religii zostało ukształtowane przez łacinę, i tylko w tym języku może w pełni zostać zrozumiane: humanitas, persona, virtus, aeternis, gratia, sacramentum, natura, matrinomium, incarnatio, misericordia; listę tych słów można dalej rozwijać. Jeśli nawet jakoś potrafilibyśmy wyważyć otwarte już drzwi – poprzez stworzenie jednego współczesnego języka jako uniwersalnej normy (i wyobraźcie sobie jak chętnie by na to przystano) – to i tak stworzyłoby to ogromny rozdźwięk z przeszłością. Języki nie są zamienne. Nie jest możliwe przeskakiwanie z jednego języka na drugi bez utraty zawartości myśli.                                                                                                                 

W świetle powyższych faktów, absurdem jest myślenie, że Kościół mógłby porzucić swe studia nad łaciną i jej użycie, które są „najlepszym węzłem łączącym obecny wiek Kościoła z przeszłością i przyszłością.”(Veterum Sapientia)
Oto dlaczego papieże „często pochwalali doskonałość i doniosłość łaciny (…) ostrzegając przed niebezpieczeństwem jakie by zaistniało w wyniku jej zlekceważenia.”(Veterum Sapientia).

Kończąc, ci co krzywo patrzą na łacinę powinni wziąć do serc słowa papieża Piusa XI: „Jakikolwiek świecki, potrafiący choć trochę czytać i pisać, ignorując język łaciński, który możemy nazwać prawdziwie katolickim językiem, wykazuje schorzenie braku umiłowania Kościoła."

(In quopiam homine laico, qui quidem sit tinctus litteris, latinae linguae, quam dicere catholicam vere possumus, ignoratio quendam amoris erga Ecclesiam languorem indicat. Officiorum Omnium).

Andrew Meszaros
Tłumaczenie: Leszek Heimann

Gdynia: rusza regularna celebracja Mszy niedzielnych

$
0
0
Gdańskie Środowisko Tradycji Katolickiej uruchamia kolejne miejsce stałych, coniedzielnych celebracji Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w archidiecezji gdańskiej.

Msze św. będą odprawiane w każdą niedzielę o godz. 19.30 w kaplicy św. Antoniego przy parafii ojców Franciszkanów w Gdyni - Wzgórzu Świętego Maksymiliana (ul. Ujejskiego 40). 

Pierwsza Msza św. zostanie odprawiona w ostatnią niedzielę października (Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata) tj. 25.10.2015. Celebransem będzie ojciec Krzysztof Bartczak OFMConv.

Serdecznie zapraszamy chłopców i mężczyzn do służby ołtarza a wszystkich obdarzonych talentem muzycznym do chóru. Szczegóły w zakrystii przed i po każdej celebracji. Gdynia jest trzecim miejscem (obok Gdańska i Rumi) regularnych celebracji Mszy niedzielnych w archidiecezji gdańskiej.

Msza święta trydencka a aktywne uczestnictwo świeckich

$
0
0
Standardowa krytyka nadzwyczajnej formy dotyczy tego, że pozostawia ona niewiele lub w ogóle miejsca na aktywne uczestnictwo świeckich. Novus Ordo promulgowany przez Pawła VI jest przedstawiany jako o wiele bardziej odpowiedni dla takiego uczestnictwa. Uznaje się to za powód, dla którego ludzie wolą nowy ryt od poprzedniego i chcą dokonać rewizji starego rytu by zbliżyć go do nowego – jeśli nie całkowicie go wykorzenić. 

Przedstawię argumenty, że jest to nie tylko fałszywe, ale wręcz przeciwne prawdzie oraz że większe możliwości uczestnictwa świeckich we Mszy „trydenckiej” wynikają z tego, że jej zamysł prowadzi do osiągnięcia celu liturgii, podczas gdy zamysł Novus Ordo temu celowi nie odpowiada.


„Aktywne uczestnictwo” w nauczaniu Kościoła

Pierwszym krokiem w omówieniu tej kwestii jest określenie, co rozumie się pod pojęciem „aktywnego uczestnictwa” w dokumentach Magisterium Kościoła, które wzywają do takiego uczestnictwa ze strony świeckich.
Wyrażenie „aktywne uczestnictwo” zostało użyte po raz pierwszy jako apel o zaangażowanie się świeckich w liturgię we włoskiej wersji motu proprio św. Piusa X Tra le Sollicitudiniz 1903 roku; nie pojawiło się ono w oficjalnym łacińskim tekście.
Wydaje się, że owa idea w dokumentach  Magisterium pojawiła się po raz pierwszy w konstytucji apostolskiej Piusa XI Divini Cultus (1928), gdzie papież oświadczył że „aby wierni mogli aktywniej uczestniczyć w boskim kulcie, niech po raz kolejny zachęci się ich do śpiewania chorału gregoriańskiego, w tych częściach które do nich się odnoszą.” Takie rozumienie aktywnego uczestnictwa było wyrażone za pontyfikatu Piusa XII:
„We Mszy solennej można wyróżnić trzy stopnie uczestnictwa wiernych: a) Po pierwsze, wierni mogą śpiewać odpowiedzi liturgiczne. Należą do nich: Amen; Et cum spiritu tuo; Gloria tibi, Domine; Habemus ad Dominum; Dignum et iustum est; Sed libera nos a malo; Deo gratias. Trzeba podjąć wszelkie starania, żeby wierni na całym świecie nauczyli się śpiewać te odpowiedzi. b) Po drugie, wierni mogą śpiewać części stałe Mszy Świętej: Kyrie, eleison; Gloria in excelsis Deo; Credo; Sanctus-Benedictus; Agnus Dei. Trzeba podjąć wszelkie starania, żeby wierni nauczyli się śpiewać te części, zwłaszcza według prostszych melodii chorałowych. Jednakże, jeśli nie potrafią zaśpiewać wszystkich tych części, nie ma przeciwwskazań żeby śpiewali te prostsze: Kyrie, eleison; Sanctus-Benedictus; Agnus Dei. W tym wypadku chór może śpiewać Gloria i Credo. Oprócz tego, wierni na całym świecie powinni nauczyć się następujących melodii gregoriańskich, z powodu ich prostoty: Kyrie, eleison; Sanctus-Benedictus; Agnus Dei z Mszy XVI z Graduale Romanum; Gloria in excelsis Deo oraz Ite, missa est-Deo gratias z Mszy XV oraz Credo I lub Credo III. W ten sposób będzie możliwe osiągnięcie tego najbardziej pożądanego celu: żeby chrześcijanie na całym świecie wyrażali swoją wspólną wiarę poprzez aktywne uczestnictwo w Najświętszej Ofierze Mszy oraz poprzez wspólne i radosne śpiewanie. c) Po trzecie, jeśli wierni obecni na liturgii zapoznali się dobrze z chorałem gregoriańskim, mogą śpiewać propria mszalne. Ta forma uczestnictwa powinna być wdrażana zwłaszcza w religijnych zgromadzeniach oraz seminariach.” (De Musica Sacra, Święta Kongregacja Obrzędów, 1958).
Nauczanie Magisterium o ważności aktywnego uczestnictwa świeckich może być postrzegane na podstawie powyższych oświadczeń jako część większego planu: uczynienia ze Mszy solennej lub przynajmniej śpiewanej, a nie ze Mszy cichej, normy dla niedzielnego kultu w katolickich parafiach. Ten cel jest zasugerowany poprzez nauczanie o konieczności stosowania chorału gregoriańskiego we Mszy jako o normie, która sama wymaga śpiewanej mszy jakiegoś rodzaju. Oznaczało to radykalne odejście od popularnej praktyki świeckich polegającej na uczestniczeniu w cichej Mszy i odmawianiu różańca lub innych modlitw podczas liturgii.
„Aktywne uczestnictwo” w tym sensie jest wyraźnie obecne w tradycyjnej liturgii, skoro to wyrażenie zostało zdefiniowane poprzez części tej Mszy. Istnieje również fakt, który nie jest zazwyczaj przytaczany w debatach o aktywnym uczestnictwie, być może z powodu jego oczywistości i nienaukowego charakteru. Aktywne uczestnictwo świeckich nie ma miejsca, jeśli świeccy nie chodzą na Mszę. Novus Ordo okazał się niezdolny do zachęcenia ludzi do uczestnictwa, jak zostało to przewidziane przez kard. Heenana na synodzie biskupów w roku 1967 po zobaczeniu jego prototypu [1]. Po wprowadzeniu tej liturgii odsetek ludzi uczęszczających na Mszę w większości krajów świata zaczął maleć, co ma miejsce po dziś dzień, bez widoków na zmianę. Z drugiej strony, liturgia tradycyjna odniosła sukces w nakłonieniu wiernych do uczestnictwa w liturgii przed wprowadzeniem Novus Ordo oraz w zainteresowaniu nowych wiernych odkąd restrykcje w jej celebracji zostały zniesione przez papieża Benedykta XVI.

Uczestnictwo świeckich w ujęciu bezwzględnym

Mogą jednak znaleźć się ludzie, którzy poddadzą w wątpliwość to, że ograniczone znaczenie „aktywnego uczestnictwa” używane w dokumentach Magisterium jest tym, za pomocą którego względne zasługi Mszy „trydenckiej” oraz Novus Ordo powinny być oceniane. Ważną rolę odgrywa tu zwyczajne znaczenie słów „aktywne uczestnictwo”, które odnosi się do stopnia w którym świeccy biorą udział w liturgii Mszy świętej. To znaczenie określa jak bardzo wierni są formowani, nauczani i uświęcani przez uczestnictwo we Mszy świętej. Zatem to znaczenie powinno być używane w ocenianiu względnych zasług tradycyjnej liturgii oraz Novus Ordo. I to w tym sensie tradycyjna liturgia ma braki, a Novus Ordo ją przewyższa.
Aby odpowiedzieć na ten zarzut i aby zwrócić uwagę prawdziwą naturę zasług formy nadzwyczajnej, musimy dokonać rozróżnienia między uczestnictwem świeckich w liturgii jako kwestią względną – proporcją aktywności na Mszy podejmowanej przez świeckich, przeciwstawioną aktywności duchownych podczas liturgii – oraz uczestnictwem jako kwestią bezwzględną, poziomem aktywności podejmowanym przez świeckich w ujęciu bezwzględnym. Tutaj uczestnictwo nie jest rozumiane jako całość duchowej aktywności podejmowanej przez świeckich w związku z liturgią, ale w sensie dosłownym jako zewnętrznie zauważalna aktywność świeckich, którzy są częścią celebracji liturgicznej: mówiąc wprost, chodzi o to co jest napisane w księgach liturgicznych i wykonywane przez świeckich. Kiedy dokonamy takiego rozróżnienia, możemy zauważyć że tradycyjna liturgia pozwala na o wiele większe uczestnictwo świeckich w kategoriach bezwzględnych. W Kyriale Romanum znajdujemy właśnie wszystko to, co świeccy uczestniczący w liturgii mogą zrobić.  Nauka właściwego śpiewu a potem regularne śpiewanie w każdą niedzielę jest o wiele bardziej złożonym, wspanialszym i trudniejszym zadaniem niż cokolwiek udostępnione świeckim w Novus Ordo. (Być może w teorii istnieje możliwość śpiewania tych pieśni podczas Novus Ordo, ale ta możliwość prawie nigdy nie jest nawet w części realizowana, z wyjątkiem kilku kościołów oratorianów (autor pisze tekst z perspektywy Stanów Zjednoczonych - przyp. red.). W większej części świata w ogóle takiej możliwości nie ma i nie jest to przypadek: jest to złączone z naturą Novus Ordo, z powodów które zostaną opisane poniżej). W rzeczywistości opanowanie Kyriale Romanum jest większym zadaniem niż opanowanie całości celebracji Novus Ordo – zarówno części dla wiernych jak i dla kapłanów – w formie, którą Novus Ordo przybiera praktycznie zawsze. Jest to tak ogromne zadanie, że toczono poważne spory czy jest realistyczne oczekiwać od wiernych, żeby je osiągnąć. A więc możliwości uczestnictwa wiernych w kategoriach bezwzględnych są o wiele większe we Mszy tradycyjnej niż w Novus Ordo i obejmują one tak wiele jak to tylko możliwe, w granicach rozsądku, dla świeckich do wykonania nawet w doskonałych warunkach. Dlatego też krytykowanie poprzedniego rytu za brak możliwości aktywnego uczestnictwa laikatu jest absurdalne.

Tradycyjna liturgia i kult Boży

Powód, dla którego tradycyjna liturgia dozwala na tak duże uczestnictwo świeckich, jest ważny. To dlatego, że Msza święta jest formą kultu religijnego w sensie, w którym kult religijny był rozumiany w całej historii ludzkości. W tych społeczeństwach, które uznały prawdziwego Boga albo uwierzyły w fałszywych bożków, panowało przekonanie, że kult jest jedną z najpoważniejszych i najważniejszych czynności jednostek, rodzin i społeczności, ponieważ ma decydujący wpływ na los czcicieli w tym oraz przyszłym świecie. Z tego powodu poświęcały one dużą część swojej energii na oddawanie czci. Wykształciły style architektoniczne i według nich konstruowały skomplikowane budowle – architektura grecka jest jedną z wielu, które rozwinęły się głównie po to, żeby budować świątynie. Te społeczeństwa rozwinęły także muzykę: zarówno polifonia jak i notacja muzyczna zostały opracowane przez Kościół katolicki dla potrzeb religijnych. Stworzyły i stosowały misterne i bogate szaty dla głównych wykonawców kultu religijnego i, co najważniejsze dla celów naszego artykułu, opracowały złożone i dokładne rytuały, które stosują się do wcześniej ustalonych reguł. Podstawową ideą stojącą za tym całym wysiłkiem jest to, że dla sprawowania czynności najwyższej wagi trzeba poświęcić wiele namysłu, troski i środków, co w rezultacie dało złożoną i wymyślną strukturę, która wykorzystuje wszystkie najdoskonalsze zasoby dostępne ludzkiej kulturze. Efekty są widoczne w najróżniejszych społeczeństwach – starożytnym Egipcie, Chinach, Indiach, Aztekach, Babilonii, królestwie Judy w Starym Testamencie, Kościele katolickim – pomimo znacznych różnic między bytami, które czcili, ponieważ po prostu dzielili tę podstawową ideę najwyższej wagi kultu. We wszystkich tych społeczeństwach specjalna klasa kapłańska była potrzebna z jedynego powodu: ponieważ złożoność kultu czyniła przewodzenie mu pełnoetatową pracą, której mogli się podjąć tylko ci, którzy przeszli długie, specjalistyczne szkolenie. Rozwój specjalnych języków liturgicznych jest naturalnym skutkiem tego procesu. Rytuał kultu ma uświęcony charakter, co oznacza że jest zachowany w swojej oryginalnej formie językowej, podczas gdy języki mówione się zmieniają. I tu znowuż rozwój języka liturgicznego – łaciny, starocerkiewnosłowiańskiego, geez, sanskrytu, pali  – jest wspólny dla najróżniejszych form wierzeń religijnych.
Koszt i wysiłek poświęcony na rzecz kultu w zamierzeniu zawsze miał poskutkować przychylną postawą bóstwa wobec czciciela, ale to nie znaczy że był on uznany jako coś nieobowiązkowego czy też jako rodzaj inwestycji spekulatywnej. Był on uważany za rygorystyczny wymóg sprawiedliwości. W zamierzeniu, nawet najwspanialszy akt kultu miał przede wszystkim oddać bóstwu co mu należne i w ten sposób miał pozwolić na uniknięcie boskiej kary za zlekceważenie praw Boga czy bogów.
Tego obowiązku szczegółowo i jednoznacznie uczy Pismo. John Henry Newman zwrócił na to uwagę w swoim kazaniu „Ofiary na Świątynię”:

„Każdy uważny czytelnik Pisma Świętego musi być świadom jaki nacisk jest w nim położony na obowiązek stosowania kosztowności i wspaniałości w publicznej służbie Bogu. (…) Księga Wyjścia pokazuje jak wielkich kosztów nie szczędzono na Przybytek, nawet w dziczy. Księgi Królów oraz Kronik ukazują nam oddanie serca, gorliwy zapał, niedbałość o koszty czy trudy, z pomocą których pierwsza Świątynia została wzniesiona na Górze Syjon, u początków monarchii Izraela. „Wszystkimi siłami swoimi” mówi Dawid „przygotowałem na dom Boga mego złoto (…), srebro (…), brąz (…), żelazo (…), drzewo (…), onyksy i kamienie do wysadzania, kamienie czarne i różnokolorowe i wszelkiego rodzaju drogie kamienie, a marmurów w obfitości.” [2]

W odpowiedzi na oskarżenie, że Chrystus potępił przepych w kulcie, Newman zwraca uwagę, że to przekręca nauczenie Naszego Pana i pokazuje jak przepych w kulcie chrześcijańskim sięga poza sprawiedliwość i wyraża miłość:
Chrystus potępił poświęcanie ogromnej uwagi rzeczom zewnętrznym, gdy rzeczy wewnętrzne, które były o wiele ważniejsze, były zaniedbywane. (…) Światło Boskiej prawdy, kiedy gości w sercu, powinno promienieć dalej na zewnątrz. A kiedy człowiek jest ciemny w środku… Cóż, powinien pokazywać się na zewnątrz taki jaki jest. Taki jaki człowiek jest wewnątrz, taki powinien być na zewnątrz. Jednakże, czyż nie widzicie, że taki pogląd na doktrynę potępia nie tylko tych, których wzrusza zewnętrzna religia bez swego wnętrza, ale także tych, których wzrusza wnętrze bez zewnętrznej otoczki? (…) Zaprawdę musimy rozpocząć od serca, gdyż to z serca wychodzi całe dobro i zło. Jednak kiedy rozpoczniemy od serca, nie wolno nam na nim skończyć. Nie możemy zrezygnować z tego świata widzialnego, jakby pochodził od złego. Jest naszym obowiązkiem zmienić go w królestwo niebieskie. (…) Światło Boskiej prawdy musi rozpoczynać się w naszym sercu i oświetlać wszystko czym jesteśmy i wszystko co robimy. (…) Ci, którzy cieszą się ze swoimi braćmi we wspólnym zbawieniu i pragną czcić Boga wpólnie, budują miejsce, w którym będą oddawać cześć i budują je jako wyraz uczucia swojej miłości, ich szacunku. Budują budynek który będzie jak gdyby mówić (…) Zbudują coś co może wyrazić ich najgłębsze i najświętsze myśli, których nie odważyliby się ująć w słowa: nie zniekształcony budynek, nie obskurny budynek ale wspaniałą siedzibę, pałac o wnętrzu pełnym przepychu. Miejsce zaprawdę niegodne Boskiego Majestatu, którego nawet niebiosa niebios nie mogą pomieścić, ale odpowiednie  by wyrazić uczucia budowniczych – pomnik, który może stać i (jak gdyby) głosić kazanie podczas gdy świat trwa (…) Kiedy nasz Pan oskarżył faryzeuszy o hipokryzję, nie było to spowodowane ich dbałością o zewnętrze kubka, ale zaniedbaniem wnętrza.
Całe kazanie jest ważne i powinno się je przeczytać w związku z tym tematem.
Używanie najlepszych dostępnych materiałów i środków kultury w czczeniu Boga wpływa twórczo na ludzką kulturę. To, co jest użyte by czcić Boga, jest przez ten akt uświęcane. Poświęcając to co najlepsze w ludzkiej kulturze na rzecz kultu Bożego, sama kultura jest uświęcona w swoim najlepszym wydaniu. Kult chrześcijański tym samym podnosi ludzką kulturę z poziomu naturalnego na poziom nadprzyrodzony.

Novus Ordo a kult Boży

Chociaż Msza Święta „trydencka” jest formą takiego kultu religijnego, Novus Ordo nią nie jest. Nie jest to po prostu kwestia zarzucenia w nim większości aktów rytualnych i szczegółów tradycyjnej liturgii. Jest to także wynik praktyki dozwalającej na mnogość opcji co do sposobu w jaki Msza jest odprawiana. Najprostsze z nich oczywiście pochłaniają niewiele czasu, wiedzy i wysiłku ze strony księdza, ale samo istnienie takich opcji sprawia, że Novus Ordo jest antyliturgią według standardów większości ludzkich religii. Novus Ordo nie ma określonego języka czy formy, w której odbywa się kult. Natura kultu jest pozostawiona do dyspozycji księdza i jego kaprysów, a najczęściej jest używana najprostsza i najmniej skomplikowana forma („Modlitwa Eucharystyczna II”, cudo stworzone w przeciągu jednego popołudnia podczas absurdalnego zajścia w rzymskim bistro). Novus Ordo nie jest formą kultu, z rodzaju tych, które są wspólne nie tylko dla tradycyjnych chrześcijańskich i żydowskich nabożeństw, lecz także dla wszystkich głównych religii na świecie. To dlatego w Novus Ordo prawie nigdy nie korzysta się z Kyriale Romanum, pomimo iż teoretycznie jest to dozwolone. Pieśni w nim zawarte są częścią liturgii, która jest kultem Boga w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Jednak w Novus Ordo nie mogą spełniać swojej funkcji, są więc bezużyteczne i mylące, jeśli wprowadza się je w tej formie Mszy. Brzydota, banalność i idiotyczność architektury, szat, sztuki i muzyki, które rozwinęły się dla Novus Ordo wyrażają jego naturę i cel jako antyliturgii. Ich natura jest świetnym nośnikiem dla nihilizmu ukrytego w tej liturgii w odrzuceniu przez Novus Ordo tradycyjnej katolickiej i ludzkiej koncepcji kultu. Jest to odrzucenie zarówno obowiązku winnego Bogu, aby powierzyć najlepsze środki na Jego cześć, jak i uświęcenia kultury ludzkiej, a przez to ludzkiej społeczności, które wynika ze spełniania tego obowiązku. Ten nihilizm był siłą napędzającą orgię zniszczenia świętości – ołtarzy, prezbiteriów, krucyfiksów, obrazów, posągów, szat – która towarzyszyła wprowadzeniu nowego rytu. [3]
To ukazuje głębszy sens, w którym tradycyjna liturgia oferuje większą przestrzeń dla aktywnego uczestnictwa świeckich niż Novus Ordo. Zobaczyliśmy, że Msza „trydencka” oferuje większą przestrzeń dla uczestnictwa świeckich, czyli po prostu daje im bardziej złożoną i większą pracę do wykonania niż to jest możliwe w Novus Ordo. Jednak warto również pamiętać, że w Mszy w formie nadzwyczajnej jest liturgia, w której można uczestniczyć, a w Novus Ordo jej nie ma. Tradycyjna liturgia i Novus Ordo nie mogą być określone jako liturgie w tym samym znaczeniu terminu „liturgia”. Tradycyjna Msza jest liturgią w sposób, w który Novus Ordo nie jest. Jest to złożona i starożytna Msza ceremonii, zawierająca w sobie wielowarstwowe głębie znaczeń i symbolizmu które są zakorzenione we wspaniałej i głęboko intelektualnej przeszłości, Msza która posiada jedną z najwspanialszych tradycji muzycznych na świecie i jedną ze wspaniałych tradycji architektonicznych. Novus Ordo został celowo stworzony, aby taki nie być. Te cechy, które ma liturgia tradycyjna, a których brakuje w Novus Ordo oznaczają, że natura i możliwości uczestnictwa świeckich w liturgii tradycyjnej są zupełnie różne od tych w Novus Ordo.
W tej dyskusji oczywiście zakłada się, że Kościół łaciński musi powrócić do Mszy „trydenckiej” w Bożym Kulcie. Rozszerza ona znacznie także i wymogi uczestnictwa świeckich. Tradycyjna liturgia wymaga, żeby poświęcić jej najwyższe formy kultury ludzkiej. Jednak, aby tak się stało, te najwyższe formy muszą istnieć, a ich stworzenie wymaga ni mniej ni więcej jak tylko stworzenia cywilizacji. To jest główne zadanie laikatu. Wspaniała sztuka religijna i architektura oczywiście zawsze w dużej mierze były fundowane i tworzone przez świeckich. Oprócz bezpośredniego tworzenia przedmiotów przeznaczonych na kult Boga, istnieją pewne ogólne podstawowe wymogi dotyczące  literackich, muzycznych, artystycznych, architektonicznych, naukowych, edukacyjnych i intelektualnych zdolności potrzebnych by stworzyć najlepsze na co może pozwolić sobie kultura ludzka. Jest to przede wszystkim zadanie dla świeckich.
Ten opis natury uczestnictwa świeckich w liturgii jest zaskakujący i po części odstraszający, wziąwszy po uwagę trudności w zachowaniu cywilizacji we współczesnym świecie. Ale w aktualnej sytuacji te wymagania są odpowiednie dla katolików. W siłowaniu się ze złem antychrześcijańskiego świata łatwo jest zapomnieć, że zwycięstwo w boju nie przyjdzie z demaskowania tego zła, ale z oferowania pozytywnego dobra, które przyciągnie zwolenników na stronę katolików. Konieczność zbudowania elementów cywilizacji na potrzeby katolickiego kultu jest także koniecznością stworzenia dobra, które jest tym bardziej pociągające, jeśli weźmiemy pod uwagę barbarzyństwo, które nas otacza.

John R.T. Lamont
Tłumaczenie: Marek Kormański

Artykuł został przetłumaczony celem przedstawienia kolejnego, dość wyraźnego i dobrze uargumentowanego głosu w dyskusji na temat aktywnego uczestnictwa. Poglądy przedstawione w tekście nie są jednoznaczne z poglądami redakcji UnaCum.pl . 



Przypisy:
[1] Kardynał Heenan powiedział biskupom zgromadzonym na Synodzie: „W domu nie tylko kobiety i dzieci, ale również ojcowie rodzin i młodzi mężczyźni regularnie uczęszczają na Mszę Świętą. Jeśli mielibyśmy odprawiać dla nich ceremonię taką jaką widzieliśmy wczoraj w Kaplicy Sykstyńskiej, wkrótce pośród wiernych zostałyby głównie kobiety i dzieci.” Jego oczekiwania związane z uczestnictwem kobiet i dzieci były przesadzone.

[2] John Henry Newman, Parochial and Plain Sermons, Volume 6, Sermon 21, 'Offerings for the Sanctuary', w: http://www.newmanreader.org/works/parochial/volume6/sermon21.html


[3] Charakterystyczne zdarzenia podczas tego zniszczenia są udokumentowane przez Michaela Daviesa w: The barbarians have taken over http://www.catholictradition.org/Eucharist/barbarians.htm

Polacy w tradycyjnych seminariach

$
0
0

Jak co roku, publikujemy radosne wieści o Polakach przygotowujących się do kapłaństwa w instytutach kapłańskich na prawie papieskim podległych Papieskiej Komisji Ecclesia Dei. Seminarzyści proszą o modlitwy w intencji ich powołań kapłańskich. 

W europejskim seminarium Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra (FSSP) w Wigratzbad w Bawarii teologię studiuje kl. Jakub podchodzący z diecezji toruńskiej oraz kl. Michał z archidiecezji warszawskiej. Filozofię studiuje w Bawarii dwóch Polaków: kl. Piotr z archidiecezji łódzkiej oraz kl. Wojciech z diecezji bielsko-żywieckiej. W amerykańskim seminarium FSSP w Denton na etapie studiów teologicznych jest kl. Krzysztof pochodzący z diecezji bielsko - żywieckiej.




W seminarium Instytutu Dobrego Pasterza (IBP) w Courtalain we Francji do kapłaństwa przygotowują się: kl. Wojciech z diecezji toruńskiej, kl. Michał z archidiecezji warszawskiej, kl. Rafał z diecezji radomskiej, kl. Piotr z archidiecezji gnieźnieńskiej, kl. Przemysław z archidiecezji warszawskiej oraz kl. Jerzy z archidiecezji warszawskiej. 




Dnia 1 listopada 2012 roku, przełożony Instytutu Św. Filipa Neri (ISPN) z siedzibą w Berlinie erygował Akademię kard. Baroniusza. Akademia kształci przyszłych kapłanów Instytutu, ale jej zajęcia są otwarte dla wszystkich. Studia na Akademii trwają 6 lat i są zgodne z wytycznymi rzymskimi w zakresie kształcenia kapłanów z filozofii i teologii. W tym roku studia na Akademii kontynuuje kl. Marcin pochodzący z diecezji rzeszowskiej.





Sancte Gabriel Possenti, ora pro eis!

Fundusz mszałów - sukces pierwszego roku naszej akcji

$
0
0
Minął rok odkąd poprosiliśmy po raz pierwszy naszych czytelników o wsparcie akcji zakupu mszałów. Przede wszystkim chcemy podziękować wszystkim darczyńcom, którzy często bardzo hojnie wsparli naszą akcję. 
Przekazane przez nas mszały są istotnym materialnym wsparciem dla księży rozpoczynających celebracje tradycyjnej Mszy, jak również dla grup seminarzystów wspólnie poznających tradycyjną liturgikę.



Dlaczego uważamy akcję za sukces i chcemy ją kontynuować?

1. Skuteczność. Każdy ksiądz, który się do nas zgłosił z umotywowaną prośbą o tradycyjny mszał otrzymał go od nas w darze. Każda prośba o mszał została zweryfikowana, żaden mszał nie został przekazany anonimowym osobom.

2. Efektywność kosztowa. Każda złotówka z naszego funduszu została wydana na zakup mszałów. Stowarzyszenie UVP nie pokrywa z funduszu kosztów własnej działalności. Mszały zamawiamy po okazyjnych cenach wybierając księgi wydawnictwa Bractwa Kapłańskiego Świętego Piotra.


Statystyki pierwszego roku naszej akcji:

  • Dziewięć przekazanych mszałów, które są używane w siedmiu polskich diecezjach
  • Suma zebranych środków: 6743,61 PLN
  • Suma wydanych środków: 6320,00 PLN

Datki na kolejne mszały można wpłacać na konto Stowarzyszenia Una Voce Polonia:
Volkswagen Bank Polska
11 2130 0004 2001 0597 9745 0001

lub poprzez system PayPal podając adres e-mail: uvp@unavocepolonia.pl .
Prosimy o podanie tytułu przelewu: "darowizna - mszały"

Hajnówka: Dzień Tradycji Kościoła

$
0
0
W sobotę 14 listopada w Hajnówce odbędzie się Dzień Tradycji Kościoła. Będzie to spotkanie formacyjne współorganizowane przed środowiska związane z tradycyjną liturgią w diecezji siedleckiej, drohiczyńskiej i lubelskiej. 

Dzień Tradycji rozpocznie się uroczystą Mszą trydencka, następnie zostaną wygłoszone trzy krótkie nauki o różnych aspektach Tradycji obecnej w życiu Kościoła; po obiedzie odbędzie się prezentacja „Jak modlić się chorałem gregoriańskim” i spotkanie zostanie zakończone nieszporami według tradycyjnego oficjum.  Bardzo serdecznie zachęcamy do wspólnego wyjazdu. Oprócz modlitwy i nauki będzie to też okazja do spotkania i poznania księży oraz świeckich z okolicznych diecezji zainteresowanych tradycyjną liturgią.

Szczegółowy program znajduje się na załączonym plakacie, który można powiększyć klikając na niego.

Requiem w Krakowie

$
0
0
W ciągu ośmiu dni od Dnia Zadusznego Kościół Święty zachęca nas do trwania w modlitwie w intencji wszystkich wiernych zmarłych zezwalając na sprawowanie w te dni Mszy św. rekwialnej (3. klasy), mimo przypadających świąt.

Chcąc włączyć się w ten strumień modlitw zapraszamy na Mszę świętą w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego (Msza „trydencka”) w sobotę, 7.11 o godzinie 16:10.

Celebracja będzie miała miejsce w Kaplicy kapłańskiej Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie i towarzyszyć jej będzie śpiew chorału gregoriańskiego (Missa cantata).

Dla wiernych zostaną przygotowane broszury z tłumaczeniami tekstów mszalnych w języku polskim.

Bieżące informacje o tradycyjnych Mszach św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II można znaleźć na stronie www.mszatrydencka.krakow.pl i na fanpage’u Msza młodości św. Jana Pawła II.

Bractwo Kapłańskie św. Piotra A.D. 2015

$
0
0
Bractwo Kapłańskie św. Piotra (FSSP) jest największym zgromadzeniem na prawie papieskim używającym w liturgii wyłącznie nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. Stowarzyszenie powstało 27 lat temu. Dom Generalny Bractwa opublikował najnowsze statystyki dotyczące działalności tego stowarzyszenia życia apostolskiego. Poniżej przytaczamy niektóre z nich.




Członkowie FSSP:
- 243 inkardynowanych księży (dodatkowo: 4 zrzeszonych, 4 postulantów oraz 11 włączonych ad annum)
- 14 diakonów
- 145 seminarzystów (nie wliczając diakonów)


Od 2004 roku w FSSP wyświęcano średnio 11 kapłanów rocznie.

Placówki Bractwa:
- 113 domów w tym 71 kanonicznie erygowanych (33 sześć lat temu)
- 34 parafie personalnych (19 cztery lata temu)
- 219 miejsc odprawiania Mszy świętej
- 121 obsługiwanych diecezji (42 w dystrykcie Ameryki Północnej, 36 w dystrykcie francuskojęzycznym, 24 w dystrykcie niemieckojęzycznym, 4 w regionie australijskim, 15 w pozostałych krajach)

Liczba członków FSSP, linia czerwona- liczba księży, linia zielona - liczba seminarzystów, w tym diakonów 
(źródło: www.fssp.org).

 Szczegółowe statystyki dotyczące narodowości członków Bractwa:

Inkardynowani księża i diakoni:
- 80 Amerykanów
- 78 Francuzów
- 35 Niemców
- 18 Kanadyjczyków
- 9 Austriaków
- 7 Brytyjczyków
- 6 Australijczyków
- 3 Polaków
- 3 Szwajcarów
- 18 - inne narodowości

Seminarzyści:
- 56 Amerykanów
- 28 Francuzów
- 13 Niemców
- 8 Brytyjczyków
- 7 Kanadyjczyków
- 6 Meksykanów
- 5 Polaków
- 4 Włochów
- 3 Nowozelandczyków
- 3 Austriaków
- 12 - inne narodowości

TRADICLAROMONTANA 2015

$
0
0
OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA WIERNYCH TRADYCJI ŁACIŃSKIEJ NA JASNĄ GÓRĘ. W dniach 20 - 21 listopada A.D.2015 Wierni Tradycji Łacińskiej będą pielgrzymować do cudownego wizerunku Jasnogórskiej Bogarodzicy. W tym roku będzie to już jubileuszowa, dziesiąta pielgrzymka Tradycji Łacińskiej na Jasną Górę... o szczegóły pytajmy swoich duszpasterzy tradycji... Zapraszamy do udziału a więcej informacji: http://www.tradiclaromontana.blogspot.com/

Mszalik dla wiernych na czytnik (EPUB, MOBI)

$
0
0
Dla tych którzy preferują czytniki książek elektronicznych udostępniamy pliki z podstawowym mszalikiem tradycyjnej Mszy dla wiernych.
Nie zachęcamy do spędzenia Mszy skupiając się jedynie na tekstach z mszalika, tym nie mniej każdy początkujący bywalec tridentiny powinien poznać bogactwo i tłumaczenia tekstów tradycyjnej liturgii.

Dziękujemy p. Jarosławowi za przesłanie plików.



Tekst polsko - łaciński Mszy - w formacie mobi (Amazon Kindle)

Tekst polsko - łaciński Mszy - w formacie epub

Dialogos Institute - zalążek uniwersytetu w Nursji

$
0
0


Dialogos Institute jest Rzymsko - Bizantyjskim instytutem teologicznym w Nursji we Włoszech. Jego celem jest studiowanie patrystycznego dziedzictwa w duchu łacińskiego oraz bizantyjskiego tomizmu.

Wracając do źródeł wiary, używając metody sokratycznej, członkowie Instytutu pragną współuczestniczyć w dziele odnowy teologii i filozofii katolickiej oraz autentycznie chrześcijańskiego porządku społecznego poprzez wierność wspólnemu świadectwu świętych Ojców.

Instytut dąży do tych celów poprzez konferencje, publikacje oraz programy studiów, które ilustrują wspólne podejście tradycji Kościoła - wschodniej, zachodniej, patrystycznej, scholastycznej. Tradycji pochodzących zarówno od duchownych jak i świeckich.

Źródło: http://dialogos-institute.org/?about

Tridentina w bazylice św. Piotra

$
0
0
Tysiące tradycyjnych katolików przybyło do Rzymu w październiku, aby uczestniczyć w Mszach i nabożeństwach pielgrzymki Populus Summorum Pontificum organizowanej przez Stowarzyszenie Coetus Internationalis Summorum Pontificum. Główna Msza miała miejsce w bazylice św. Piotra. Mszę odprawił bp Rodolfo Laise, emerytowany biskup diecezji San Luis w Argentynie. 

Poniżej zamieszczamy zdjęcia z tego wydarzenia jak również film z procesji wyjścia, na którym widać duchowieństwo uczestniczące w tej Mszy.

Więcej zdjęć jest dostępnych na stronie bloga NLM







Biskup Laise - celebrans Mszy

Abp Pozzo - Komisja Ecclesia Dei


Opat klasztoru Fountgombault


Christus Vincit... - pieśń i procesja na wyjście

Zdjęcia: Joseph Shaw

Papież Franciszek udziela błogosławieństwa tradycyjnym katolikom

$
0
0
File:Cristina de Kirchner with Franciscus in 2015-2 (cropped).jpgDo Jego Ekscelencji
Mons. Guido Pozzo
Sekretarza Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”
00120 Città del Vaticano

Z okazji pielgrzymki do Rzymu grupy Coetus Internationalis Summorum Pontificum, która w Kościele utrzymuje w żywotności starożytną liturgię rzymską, papież Franciszek przesyła serdeczne życzenia, wyrażając nadzieję, że uczestnictwo w pobożnej wizycie na grobach Apostołów rozbudzi żarliwe przywiązanie do Chrystusa czczonego w pięknie liturgii, która nakłania do kontemplacji Boga przemienionego w świetle swej chwały, a także doda nowego wigoru świadectwu o wiecznym przesłaniu wiary chrześcijańskiej. Jego Świątobliwość wyprasza obfite dary Ducha Świętego i matczyną opiekę Matki Bożej oraz, prosząc o nieustającą modlitwę o wsparcie w posłudze Piotrowej, z całego serca udziela Waszej Ekscelencji, obecnym biskupom, księżom oraz wszystkim wiernym uczestniczącym w świętych obrzędach, upragnionego błogosławieństwa apostolskiego na owocną podróż z Kościołem.

Kardynał Pietro Parolin
Sekretarz Stanu Jego Świątobliwości

Źródło
Tłumaczenie: Marek Kormański
Zdjęcie: Wikipedia Commons, presidencia.gov.ar

Filmy video z lekcjami celebracji Mszy trydenckiej

$
0
0
Publikujemy linki do ogólnodostępnych filmów zawierających instrukcje celebracji Mszy trydenckiej. 

Prosimy o nadsyłanie na adres redakcji kontakt@unacum.pl linków do innych filmów z nauką celebracji. 

Przypominamy, że Stowarzyszenie Una Voce Polonia pomaga w znalezieniu kapłanów i ceremoniarzy, którzy mogliby pomóc w nauce celebracji. Więcej szczegółów można znaleźć tutaj

Zaleca się księżom, którzy nie mieli styczności ze starą Mszą, aby wielokrotnie obejrzeli film z instruktażem przed rozpoczęciem ćwiczeń. 

Film po polsku:
https://www.youtube.com/watch?v=yMZAx3EWqtU

Filmy po angielsku (po zaznajomieniu się z filmem po polsku mogą być przydatne także dla osób nie znających angielskiego):

W trzech częściach, materiały Bractwa św. Piotra (FSSP):
https://www.youtube.com/watch?v=ZUCa0pkPBhs
https://www.youtube.com/watch?v=k_3QU-lUXp0
https://www.youtube.com/watch?v=2nToRDQeg_I

Starszy film z 2003 roku:
https://www.youtube.com/watch?v=CHAGqlwLw6c

Czy liturgia ma znaczenie a Msza trydencka jest lekarstwem na wszystko?

$
0
0
Akt czci wobec Najświętszego Sakramentu w trakcie
wystawienia podczas Mszy z okazji Bożego Ciała:
coś nam to mówi, czyż nie? (Co myśli sobie ten młody chłopak po lewej?)
Nawiązując do mojego niegdysiejszego postu, ktoś zwrócił uwagę na niedawny post ks. Dwighta Longeneckera odnoszący się do tejże kwestii: „Czy Msza łacińska to lekarstwo na wszystko?(dosłownie - jest magicznym nabojem - ang. magic bullet). Próbuje on w nim uporządkować opinie tych "konserwatywnych" katolików (tych którzy nie za bardzo lubią tradycyjną Mszę) na temat związku między kryzysem w Kościele a liturgią. Efekt jest fascynujący. Kilka kluczowych cytatów z moimi paroma komentarzami w kolorze czarnym.

Problemy w Kościele katolickim nie wynikają z braku nabożnego szacunku podczas Mszy. Brak nabożnego szacunku podczas Mszy wynika z problemów wewnątrz Kościoła. A szacunek w ogóle nie pomaga, prawda?

Ani zwykłe przestrzeganie rubryk, ani odprawianie Mszy w tym lub tamtym kierunku, ani stanie tu lub tam, ani noszenie tego konkretnego lub tamtego konkretnego westymentu, ani trzymanie złączonych palców w tym momencie, ani czynienie należytych skłonów w tamtym momencie nie koniecznie sprawia, że Msza jest nabożna. Sprawia to, że Msza jest bardziej formalistyczna...Zatem po co to wszystko?


Chodzi mi przede wszystkim o to: uważam, że wszyscy ci, którzy winą za wszystkie problemy Kościoła obarczają Novus Ordo, po prostu nie rozumieją, o co chodzi. Jeśli w Novus Ordo jest coś niewłaściwego, to nie jest to przyczyna a symptom. Podstawowym problemem w Kościele nie jest Novus Ordo ani nadużycia liturgiczne, ani kiepskie hymny i taniec liturgiczny oraz wszystkie te okropności.Zatem właściwie dlaczego te rzeczy są „okropne”?

Powodem, dla którego Msza łacińska wydaje się „bardziej nabożna”, nie jest łacina ani to, że kapłan przestrzega wszystkich rubryk lub to, że jest zwrócony ku wschodowi (pamiętajcie, że nie jestem przeciwny temu wszystkiemu!). Powodem, dla którego Msza łacińska wydaje się bardziej nabożna, jest to, że ludzie, jacy na nią uczęszczają, są katolikami, którzy prawdopodobnie odebrali dobrą katechezę...Dlaczego więc oni uczęszczają na tę Mszę a nie na tą drugą?

Powodem, dla którego Novus Ordo tak często wydaje się pozbawiony nabożności, nie jest jego wewnętrzny deficyt (inaczej dlaczego Kościół Święty twierdziłby, że jest zwykłą formą Mszy?). Zamiast tego Novus Ordo jest czasami sprawowany niegodnie, ponieważ ludzie traktują Mszę jako okazję do uczczenia swojej aktywności społecznej lub jako festiwal dla lokalnej społeczności mający na celu podnieść ich samoocenę, lub jako sentymentalny, indywidualny, duchowy seans do poprawy ich samopoczucia.   Przestali prawdziwie wierzyć w grzech i łaskę, oraz Boga, który zbawia i w zamian poszukują zbawienia w sobie samych. Nie wymaga się tam zatem zbytniej nabożności. Czy przekonań tych nie wzmacniają nadużycia, które są ich wyrazem?

Powiedzenie „lex orandi lex credendi” najwyraźniej nie przemawia do ks. Longeneckera. Czy zdaje sobie z tego sprawę czy nie, ks. Longenecker robi coś więcej, niż po prostu odrzuca niedorzeczne twierdzenie, od którego zaczął („Wydaje się, że niektórzy tradycjonaliści sądzą również, że wszelkie problemy Kościoła rozwiązałyby się, gdybyśmy wszyscy powrócili do Mszy łacińskiej sprawowanej wszędzie i o każdej porze”, człowieku, nie wierzę, że masz aż takich głupich znajomych). Wygląda na to, że ze swoimi poglądami znajduje się na przeciwnym biegunie: liturgia nie ma najmniejszego wpływu na życie duchowe, religijną postawę oraz przekonania wiernych.
To stwierdzenie jest tak skrajnie niedorzeczne, że nie potrafię sobie wyobrazić, aby ks. Longenecker był jego świadomym zwolennikiem. Gdyby chociaż pomyślał: „z czynników mających wpływ na katolików, katecheza ma większy wpływ niż liturgia”, wtedy nie doszedłby do swoich wniosków. Jeśli liturgia ma jakikolwiek wpływ, to mogłoby to przynajmniej  po części wyjaśniać to osobliwe zjawisko polegające na tym, że katolicy, którzy otrzymali należytą katechezę, skupiają się wokół jednej formy Mszy; to stanowiłoby przynajmniej częściowo przyczynę problemów w Kościele; i tak dalej. W skrócie ks. Longenecker wyraziłby opinię, z którą wszyscy moglibyśmy się zgodzić.
Wpływ liturgii na życie duchowe i dogmatyczne przekonania katolików jest stałym motywem w nauczaniu Kościoła dotyczącym liturgii. Mógłbym odwołać się do nauczania zawartego w Magisterium oraz do pism kard. Ratzingera, w których stanowi on przewodni temat. To, że ksiądz daje się zwieść i sugeruje, nawet mimowolnie, że liturgia nie wpływa na to, w co ostatecznie wierzą ludzie, jest samo w sobie objawem głębokiej zapaści w Kościele.

Pełen czci sposób przyjmowania Komunii św.
wyrażający 

naszą wiarę w realną obecność:
a może tylko pusta formalność?

Mam nadzieję, że wszyscy katolicy, którzy są choć w minimalnym stopniu rozsądni, od razu zgodziliby się z tym, że wiele rzeczy ma wpływ na nasze życie duchowe i przekonania.
Jedną z nich jest katecheza, ale istnieją także inne: nasze doświadczanie sztuki sakralnej, wszelkiego rodzaju kulturowe odniesienia, gazety, blogi i książki, w tym lektura i poszukiwania duchowe, przykład innych ludzi, rozmowy, nasze własne duchowe wysiłki i doświadczenia oraz, rzecz jasna, liturgia. Gdy patrzymy na wspólnotę, albo właściwie na Kościół powszechny, chcielibyśmy, aby rzeczy te wzajemnie na siebie oddziaływały, wzajemnie się wzmacniały lub równoważyły z upływem czasu. Silny nacisk jednej z nich bądź całej grupy może pobudzić resztę: to, co przeczytaliśmy, daje początek rozmowom, rozmowy mogą mieć wpływ na liturgię, liturgia może mieć wpływ na katechezę (proszę pomyśleć o tych wszystkich teologicznie tajemniczych hymnach), katecheza pobudza duchowe piśmiennictwo albo katolickie dziennikarstwo czy katolickie blogi, i koło zatacza krąg.
To, co mówi nam kard. Ratzinger, a w tej kwestii także papież Pius XII w encyklice Mediator Dei oraz II Sobór Watykański, oraz całe Magisterium, to to, że liturgia nie jest jedynie małym elementem tego procesu: nie można jej zbyć jako epifenomen, jako „symptom a nie przyczynę”; nie, ma ona kluczowe znaczenie. Nie jest ona jedynym elementem ten pomysł byłby po prostu śmieszny — ale jest, aby ukuć wyrażenie, źródłem oraz szczytem chrześcijańskiego życia (wielu czytelników zorientuje się, że nie parafrazuję jakiegoś zbzikowanego tradycjonalisty a II Sobór Watykański).
Ks. Longenecker powinien uwzględnić to, że podczas gdy wszyscy praktykujący katolicy słyszą kazania (lub nawet je słuchają), dorośli katolicy są zupełnie nieczuli na systematyczną katechezę poza sporadycznymi i nietypowymi przypadkami jak podczas nauk przedmałżeńskich. Nowe, fascynujące narzędzia katechezy nie przemówią do osób dorosłych; natomiast ci, którzy wciąż praktykują, będą pod wpływem liturgii. Nawet ludzie, którzy twierdzą, że liturgia jest mniej skutecznym narzędziem wyrażania koncepcji teologicznych oraz ukazywania sposobu modlitwy niż katecheza, powinni mimo wszystko dostrzec, jak ogromną wartość ma ona dla tych, którzy nie uczestniczą w żadnych programach katechetycznych, a dotyczy to prawie wszystkich dorosłych katolików.

Uważam za bardzo niepokojące to, że ks. Longenecker i jemu podobni pozostają głusi na nauczanie II Soboru Watykańskiego oraz na resztę Magisterium dotyczącą znaczenia liturgii. Wydaje się, że wychowaliśmy pokolenie „konserwatywnych” katolików, których myślenie jest po prostu nieliturgiczne. Rzecz jasna nie ma sensu mówić, że jest się zwolennikiem łaciny czy celebracji ad orientem, jeśli uważa się, że nie przyczyniają się one w żaden sposób do nabożności, powagi, liturgii. Kontrast między nabożnością a formalnością, na który wskazuje ks. Longenecker, jest, no cóż, zaskakujący i bardzo żałuję, że nie miał czasu wyjaśnić o co mu chodziło. Wygląda na to, że ks. Longenecker sądzi, że rubryki mszalne nie mają znaczenia i nie komunikują niczego obserwatorowi. Wszystko to wskazuje na dziwaczną perspektywę.
Ale ks. Longenecker jestzwolennikiem łaciny i celebracji ad orientem i z radością przyjmuje rozpowszechnianie się tradycyjnej Mszy. Przyglądając się zatem tym niespójnym poglądom z drugiej strony, wychodziłoby na to, że nie może on wierzyć w to, że nie ma ona znaczenia, że nie wpływa pozytywnie na wiernych, że nie jest ona bardziej nabożnym uwielbieniem składanym Bogu, itd. Przypuszczam, że musimy zatem zostawić ks. Longeneckera w zawieszeniu, niczym początkującego akrobatę.
My natomiast możemy mocno trzymać się tego, że Msza jest głównym misterium w naszym życiu duchowym. Bezkrwawa Ofiara składana pięknie i z czcią,  a także w ciągłości z naszymi przodkami w wierze, ma sama w sobie fundamentalne znaczenie oraz fundamentalne znaczenie dla nas. Z doświadczenia wiemy, czego naucza nas Kościół w swoim Magisterium, mianowicie, że liturgia jest 'szkołą modlitwy', będącą w stanie zmiękczyć zatwardziałe serca, która daje nam ukojenie i siłę do tego, aby prowadzić chrześcijańskie życie. Zapewnia nam bezpośredni kontakt z Bogiem w sposób, który nic innego nam nie zapewni: nawet osobiste, duchowe doświadczenia wielkich mistyków nie mogą równać się z doświadczaniem Chrystusa realnie i obiektywnie obecnego na ołtarzu i składanego w ofierze Ojcu za grzechy świata.
Sakramentalna ważność rytu nie gwarantuje, że doświadczymy tego misterium, że będziemy w stanie dogłębnie zrozumieć, że właśnie to się odbywa. Pisząc te słowa, już czuję, jak rodzi się złość wśród neokonserwatystów: jak śmiem twierdzić, że nadprzyrodzone misterium Mszy jest mniej widoczne, trudniej go doświadczyć, podczas Mszy celebrowanej w języku narodowym i naszpikowanej nadużyciami? Sorry, chłopaki, to rzeczywistość, której wszyscy doświadczyliśmy; nie wińcie mnie, wińcie Kongregację ds. Kultu Bożego:
(...) nadużycia „zaciemniają wiarę i doktrynę katolicką dotyczącą tego przedziwnego sakramentu”. Przez to przeszkadzają też wiernym „przeżyć w pewnym sensie doświadczenie dwóch uczniów z Emaus: «Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go»”.
Albo jeszcze lepiej, wińcie św. Jana Pawła II: Do tego dochodzą też tu i ówdzie, w różnych środowiskach kościelnych, nadużycia powodujące zaciemnianie prawidłowej wiary i nauczania katolickiego odnoszącego się do tego wspaniałego Sakramentu.
Jeśli Msza nie ukazuje wam w jaskrawy sposób tego misterium, może powinniście spróbować i przyjść na tradycyjną Mszę.
Piękny i głęboki gest liturgiczny wyrażający tomy opracowań na temat znaczenia 
Ewangelii: celebrans błogosławi diakona, który odśpiewa Ewangelię, diakon zaś 
całuje dłoń, którą celebrans trzyma na Ewangeliarzu.

Analizę zbliżonych poglądów śp. kard. Hume'a na temat nabożnego szacunku i łaciny można znaleźć tutaj.

Tłumaczenie: Robert Włodarczyk

Federacja Una Voce w Rzymie

$
0
0

W dniach 24-25 października 2015 roku odbyło się Zgromadzenie Generalne Międzynarodowej Federacji Una Voce, której członkiem jest Stowarzyszenie Una Voce Polonia. Zgromadzenie odbyło się w Domus Australia - centrum konferencyjnym episkopatu Australii, przy pięknym kościele św. Piotra Chanel'a. Podczas zebrania został wybrany nowy prezydent Federacji - Felipe Alanis z Meksyku oraz 15-osobowa Rada Federacji. Do Rady Federacji został ponownie wybrany przedstawiciel Stowarzyszenia Una Voce Polonia. W tym samym czasie odbywała się pielgrzymka tradycyjnych katolików organizowana przez Stowarzyszenie Coetus Internationalis Summorum Pontificum. Federacja Una Voce gościła podczas swoich spotkań wielu znamienitych gości, w tym kardynała George'a Pella - prefekta Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej - członka grupy ośmiu kardynałów, bezpośrednich doradców papieża Franciszka w sprawie reformy kurii rzymskiej. 


Na zdjęciu powyżej kardynał George Pell oraz kardynał Walter Brandmüller podczas kolacji z przedstawicielami organizacji członkowskich Federacji Una Voce. Poniżej zamieszczamy wybór innych ciekawych zdjęć z tego wydarzenia.
Zdjęcia: Joseph Shaw

Arcybiskup Pozzo - przewodniczący Papieskiej Komisji Ecclesia Dei podczas
kolacji z prezydentem Federacji - Felipe Alanisem

Arcybiskup Pozzo celebruje nieszpory dla delegatów Federacji Una Voce

IMG_9313
Msza w kościele św. Piotra Chanel'a. Odprawia ks. Withoos - sekretarz kard. Pella

P1060228
Kardynał Pell podczas nieszporów odprawianych dla delegatów Federacji Una Voce
IMG_2510
Procesja tradycyjnych katolików do bazyliki św. Piotra

IMG_9352
Niedzielna Msza pontyfikalna w kościele rzymskiej parafii personalnej dla tradycyjnych katolików


IMG_9357
Kościół Bractwa Kapłańskiego św. Piotra w Rzymie - celebrans - opat francuskiego klasztoru Fontgombault.
Podczas Mszy odśpiewano “Mass For Five Voices” Williama Byrda, Benedicimus Deum caeli  Sir James MacMillan'a oraz Ave verum Corpus Sir Edward Elgara.

IMG_9363
Wykład na temat kończącego się synodu wygłosił Prof. Roberto de Mattei
Nagranie wykładu w języku angielskim. 

IMG_9372
ks. Mark Withoos - sekretarz kard. Pella wygłosił bardzo ciekawy wykład o środowiskach tradycyjnych katolików.
IMG_9377
 Henry Sire - rzymski historyk promował swoją książkę o restauracji tradycji w Kościele katolickim
pt. Phoenix from the Ashes


IMG_9387
Guillaume Ferluc - organizator pielgrzymki Populus Summorum Pontificum opowiedział o wyzwaniach związanych z pielgrzymką oraz planach na przyszłość. 

Pomóż Franciszkankom Niepokalanej wyposażyć kaplicę!

$
0
0

Szanowni Państwo, 

We wrześniu otworzyłyśmy nasz drugi dom w Polsce, w Diecezji Warszawsko-Praskiej, i jesteśmy w trakcie urządzania naszej domowej kaplicy, w której codziennie spędzamy prawie 6 godzin na modlitwie wspólnotowej. 


Pragniemy aby wszystko co się w niej znajduje było godne Bożego Majestatu a także pomagało siostrom w modlitwie, której owoce rozchodzą się na cały Kościół i świat. 

Dlatego prosimy Państwa o wsparcie na pokrycie kosztów klęczników ( 8 szt. + stołki), świeczników do adoracji Najświętszego Sakramentu i relikwiarza.

Niepokalana niech wyprasza dla Państwa wszystkie potrzebne łaski i sowicie wynagrodzi każdy gest dobroci i wsparcia.


Zapewniamy o naszej codziennej modlitwie!


Siostry Franciszkanki Niepokalanej z Pniewnika



Potrzebne jest około 4000 zł na zakup potrzebnych sprzętów.

Fundusze na zakup wyposażenia kaplicy można przekazywać za pośrednictwem Stowarzyszenia Una Voce Polonia. Pełne 100% wpłat z tytułem wpłaty "darowizna - Siostry Franciszkanki"zostanie wykorzystane na zakup sprzętów wybranych przez Siostry Franciszkanki z Pniewnika.  

Wpłat należy dokonywać na konto Stowarzyszenia Una Voce Polonia:

Volkswagen Bank Polska
11 2130 0004 2001 0597 9745 0001

lub poprzez system PayPal podając adres e-mail: uvp@unavocepolonia.pl 
Viewing all 593 articles
Browse latest View live